wtorek, 30 czerwca 2015

Aktualizacja włosów – Czerwiec

W tym miesiącu na moich włosach trochę się działo;-) Miesiąc rozpoczęłam od podcięcia włosów. Najdłuższe włosy skróciłam o 2 cm, teraz mają 80 cm, z tego wychodzi, że urosły w tym miesiącu o 1,5 cm.
 
Starałam się przynajmniej raz w tygodniu olejować włosy. Najczęściej sięgałam po olejek Bhringraj lub olej lniany z olejkami eterycznymi na skalp oraz po olej musztardowy na długość włosów.

Dodatkowo jak zawsze po myciu sięgałam po odżywkę do spłukiwania - najczęściej były to: Balea z olejem arganowym oraz Balea z figą i perłami (o niej wkrótce napiszę). Przynajmniej raz w tygodniu stosowałam także pod turban regenerującą maskę Hairwell. Czasem także sięgałam dodatkowo po odżywki bez spłukiwania (Pilomax i Lisap) i oczywiście zabezpieczałam końce silikonowym serum (teraz testuję CHI z olejkiem arganowym).
Z fleszem
Bez flesza, bez słońca.
W kwestii płukanek niewiele się zmieniło – nadal praktycznie po każdym myciu sięgam po płukankę z octu jabłkowego (głównie ze względu na czas przygotowania) oraz od czasu do czasu także po płukankę z siemienia lnianego (trochę odpuściłam płukankę kawową).
Do mycia włosów używałam na zmianę dwóch szamponów (Timotei i Balea) oraz co drugie mycie sięgałam po mydło Aleppo 30 % + płyn Facelle.

W tym miesiącu stosowałam wcierkę – odżywkę normalizującą GP z łopianem. O niej także wkrótce napiszę, moim zdaniem jest ok, ale nie ma szału. Jest jednak tak wydajna, że spokojnie wystarczy mi jeszcze na lipiec. Myślę, że to się dobrze składa, bo akurat ostatnio nabyłam wielofunkcyjne urządzenie jakim jest Darsonval i właśnie je testuję:-) Darsonval leczy problemy skórne (np. wypryski, cellulit), a także pomaga wzmocnić włosy. Oczywiście przetestuję go pod każdym możliwym kątem:-) Zapowiada się bardzo ciekawie:-) Postaram się zamieścić wpis na jego temat wkrótce, tam też będziecie mogły poczytać o moich pierwszych wrażeniach. Aby wynik testów (odnośnie włosów) był obiektywny, w lipcu będę stosować tę samą wcierkę, by mieć pewność, że ewentualne bonusowe korzyści wynikają ze stosowania tego urządzenia, a nie wcierki.

Przy dobrych lotach w końcu się zmobilizuję do nałożenia na moje włosy henny Hennara, która zalega u mnie w szafce od dłuższego czasu. Co prawda kupiłam ją raczej z zamiarem robienia oleju z henną, który wykonałam, ale z racji tego, że następną porcję oleju wolałabym zrobić z czystą henną (Hennara to mieszanka), to muszę jakoś spożytkować jakby nie było całkiem sporą paczuszkę tej mieszanki koloryzującej. Hennara barwić ma włosy na rudo. U siebie spodziewam się koloru miedzianego/kasztanowego. Oczywiście będzie to chwilowa zamiana (henna pewnie dość szybko się wypłucze), bo jak wiecie owszem zamierzam zacząć stosować hennę do barwienia włosów, ale raczej postawię na chłodne odcienie (ciemny brąz Khadi).
W lipcu zamierzam także zrobić sobie spray/mgiełkę z ochroną UV na lato, ponieważ ciężko mi jest naleźć sensowny produkt tego typu bez alkoholu w składzie - jeśli znacie taki kosmetyk, to dajcie mi znać:-)
 

8 komentarzy:

  1. Oddaj mi proszę Twoje włosy, są cudowne no i ta długość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Są piękne, gęste i tworzą cudna taflę :) Zapraszam do mnie na rozdanie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Włosy super wyglądają, muszę i u siebie zrobić aktualizację :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem ktory raz to mowie, ale sa idealne:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie się prezentują :)
    Niesamowity połysk!

    OdpowiedzUsuń
  6. wspaniałe! długość.. blask.. wygląd :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne włosy! I ten blask... <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.